„MYKOsystem” poświęcony jest relacjom między grzybami, drzewem a człowiekiem. Jest to studium jednego materiału widzianego z perspektywy różnych gatunków. Tym materiałem jest drewno. Dla nas budulec i surowiec, dla grzyba może być pożywieniem, a dla innego przedstawiciela tego królestwa — ciałem żywej rośliny, z którą współpracuje przy obopólnej korzyści. Z perspektywy drzewa drewno nie istnieje, jest tylko ciało.
Historia dizajnu tradycyjnie sprowadza się do historii przedmiotów i ich twórców. A przecież z perspektywy ekologii rzeczy nie istnieją, mamy tylko powiązane ze sobą na wiele sposobów systemy. Jeśli chcemy odejść od myślenia antropocentrycznego, powinniśmy spojrzeć na projektowanie w szerszym kontekście relacji międzygatunkowych i włączyć procesy zachodzące w naturze w cały cykl życia przedmiotu. Łączy się to z koniecznością utraty przez człowieka kontroli nad rzeczami, podzielenia się nimi. W instalacji „MYKOsystem” zadajemy pytanie: Co by było, gdyby człowiek stał się tylko czasowym użytkownikiem wyprodukowanych przez siebie przedmiotów? Czy bylibyśmy w stanie zrzec się panowania nad materiałami i rzeczami tak, by inne gatunki również mogły z nich korzystać? W tym celu chcemy przedefiniować relacje między grzybami, drzewem a człowiekiem tak, by oparte one były na współpracy, a nie eksploatacji i konkurencji. Drewno jako surowiec wytworzony z drzew zawdzięczamy przecież grzybom. Na co dzień poznajemy je w formie smakowitych owocników rosnących w lesie, lecz ich znaczenie jest o wiele większe. To dzięki nim drzewa rosną duże i silne. Grzyby jednak chętnie zjadają drewno, przeciw czemu człowiek wystawia cały arsenał środków chemicznych. Wyzwaniem dla naszego gatunku byłoby zatem zaprzyjaźnienie się z grzybem: uznanie jego roli w producji potrzebnego nam materiału, ale także zaakceptowanie go jako organizmu, który w najmniej oczekiwanym momencie zdecyduje się zjeść nasz stół.
Wystawa składa się z drewnianej instalacji, która odnosi się do tego, co pod ziemią (grzybnia i korzenie) i tego, co na ziemi (drzewo, człowiek i jego wytwory). Jej dwustronność zachęca do zmieniania perspektywy, spojrzenia pod nogi, a nawet zaglądania pod powierzchnię, która jednak nie jest odseparowanym od zewnętrza światem. Jednocześnie konstrukcja składa się z drewna poddanego minimalnej obróbce tak, by mogło być ono skonsumowane przez grzyby — saprotrofy. Po zakończeniu wystawy będzie ono oddane do dyspozycji konsumentów martwej materii organicznej. Całość okala graficzno-dźwiękowa opowieść o trzech bohaterach, dla której kanwą są relacje międzygatunkowe. Przeplata się ona z elementami informacji na temat procesów przemysłowych oraz spekulacji na temat możliwego ponownego włączenia materiału używanego przez człowieka w cykl przemian i przekształceń.
Instalacja stawia w centrum zapomnianego, często pogardzanego bohatera naszej codzienności: grzyba. Mówi o nim, choć go nie pokazuje. My też przecież zwykle nie widzimy grzybów, choć z każdą minutą wdychamy tysiące ich zarodników. Rzadko też myślimy o tym, że relacje, w które wchodzą przedstawiciele tego królestwa z innymi gatunkami są najczęściej oparte o współpracę, miłość i zaufanie. 90% roślin wchodzi w symbiozę z grzybami często dopuszczając je do tak intymnych miejsc, jak wnętrza własnych komórek. To dużo bliższy związek niż ten, który łączy homo sapiens z jego mikrobiomem. Roślina dzieli się ze swoim partnerem cukrami, a ten odpłaca się substancjami odżywczymi i dostępem do wody. Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie człowieka w tak bliskiej relacji z innym gatunkiem?